Po przyziemieniu i opuszczeniu lotniska byliśmy nieco zmęczeni (w końcu to 15h lotu), więc szybko udaliśmy się metrem do Principe Pio. Całe szczęście nasz nocleg był niemal przy samej stacji.
Następnego dnia pozwiedzaliśmy jeszcze (pieszo, of course) stolicę Hiszpanii. Nie było tak ciepło jak w Japonii, więc i chodziło się mniej przyjemnie. W mieście niby też miejscami świąteczny wystrój, ale jakoś metalowe choinki, to nie to samo co prawdziwe drzewka. Stwierdziliśmy przy tym, że Barcelona podoba nam się zdecydowanie bardziej. Ma jakiś swój specyficzny urok, którego tu brak.
Palacio de Cristal Estadio Vicente Calderón
Wróciliśmy na lotnisko. Kolejny lot do Wrocławia i kolejny raz problem. Po styczniowej „przygodzie”, kiedy to na lotnisku w Luton odladzarka wjechała w nasz samolot, tym razem znów opóźnienie wynikające z… braku samolotu. Koniec końców, z ponad 1,5 godzinnego zapasu, który mieliśmy mieć we Wrocławiu, skończyło się na tym, że trasę z samolotu do autobusu pokonaliśmy biegiem w 2 minuty (znowu!). W tym przypadku nie żałowałem, że mamy tylko bagaż podręczny
;) Na szczęście zdążyliśmy na pociąg, ale Wrocław po raz kolejny przyprawił nas o zastrzyk adrenaliny…
Słowem końca: Nam Japonia bardzo się podobała. Inna kultura, zachowanie, podejście do życia, człowieka, tradycji. Warto zobaczyć na własne oczy, samemu stwierdzić, czy odnajdujemy się w tym. Ja mogę przyznać, że zdecydowanie mógłbym tam mieszkać i czuł bym się jak w domu
;)
Podsumowanie kosztów: Wszystkie loty – ok. 1030zł Wszystkie dojazdy z/na lotniska – ok. 220zł Wszystkie noclegi – ok. 850zł Wydatki na komunikację w JP – ok. 435zł Wydatki na jedzenie, zakupy w JP – ok. 500zł Inne wydatki w JP – ok. 100zł + jedzenie w Brukseli i Madrycie. Całość to około 3300zł/os.
Oczywiście że miałem. Noszę zawsze takie podstawowe rzeczy w moim mini plecaczku z decathlonu za 9,99zł z przesyłką
:D Tylko po prostu, po zwróceniu mi uwagi, że nie powinienem tutaj rzuć gumy, odruchowo ją wyjąłem z ust i rozejrzałem się w poszukiwaniu kosza. Widocznie to był dla nich swego rodzaju jakiś dyshonor, że nie przewidzieli takiej sytuacji, więc szybko zaczęli działać. I tak cud że nikt przeze mnie sepuku nie popełnił
:lol:
becek napisał:ale śmietnik wrzucasz, koszmarwyjmij chociaż ta komórę z futerałuBardzo przepraszam panie czepialski, że nie spakowałem do podręcznego profesjonalnej lustrzanki z zestawem obiektywów i kompletem softboxów. Twój post jest niezwykle pomocny dla osób czytających relację, które w najbliższym czasie planują wizytę w Japonii. Może też w wolnej chwili wrzucisz jakąś własną, żeby wszyscy mogli zobaczyć jak powinny wyglądać zawodowe ujęcia.Zdjęcia były wykonywane głównie aparatem, czasem komórką (akurat tego dnia, bardziej korzystałem z tego drugiego urządzenia). Ps. Jadąc gdzieś wolę spędzać czas podziwiając miejsca, atrakcje na żywo, a nie tracić czas na stanie i ustawianie 37 parametrów. Nie pracuje dla National Geographic. W pamięci chce mieć głównie wspomnienia, a zdjęcia są jedynie ich delikatną podporą.
@becek-widziałeś tu na forum relację bez zdjęć?
:shock: Zdjęcia nie są może super ale tragiczne też nie, mnie ta relacja nie zniechęca no ale ja już jestem zdecydowana więc klamka już zapadła tylko musi poczekać
;).
becek a Ty. 0 lotów, 0 km, 0% krajów. Jak dla mnie jesteś jedno wielkie 0 "ZERO". Mnie już autor relacji upewnił w moim wypadzie do Japonii. Ty dalej zbieraj ZERA :)
becekwiec nie ustawiaj i skup się na pisaniuwrzucać śmieci nie musisz, nie zachęcają do wyjazdu
A mnie twoje chaotyczne pisanie i brak interpunkcji nie zachęca do konwersacji z tobą. Jedyne śmieci, to właśnie te marne wypociny, które tu produkujesz. Sugeruję zapisać się na forum podróżnicze Canona (i przy okazji do lekarza) i tam się spuszczać nad zdjęciami. Nie podoba ci się - nie wchodź tu! Proste ;)
Myślałem że w tym croissancie było dużo chemii, ale chwilę później Iberia "uraczyła" nas kanapkami z mortadelą
:lol: ,które składały się wyłącznie z E-...
Fajna relacja i dzięki za podsumowanie kosztowe - wkrótce sam się wybieram do Tokio, więc wszelkie informacje się przydadzą
:)Mógłbym prosić o namiary na nocleg który wynajęliście przez Airbnb?
Gratulacje, fajna relacja.Polecam odwiedzenie Tokyo Skytree, nawet za 3000 "domków". Wyjatkowe widoki oraz wrazenia z jazdy winda pomiedzy poziomami 350m a 450m. Kolejki sa dlugie, ale ida bardzo sprawnie.Jesli chodzi o noclegi, to np. dobry hotel 3* mozna spokojnie zabukowac za 60 eur/noc za pokoj dbl.
Po przyziemieniu i opuszczeniu lotniska byliśmy nieco zmęczeni (w końcu to 15h lotu), więc szybko udaliśmy się metrem do Principe Pio. Całe szczęście nasz nocleg był niemal przy samej stacji.
Następnego dnia pozwiedzaliśmy jeszcze (pieszo, of course) stolicę Hiszpanii. Nie było tak ciepło jak w Japonii, więc i chodziło się mniej przyjemnie. W mieście niby też miejscami świąteczny wystrój, ale jakoś metalowe choinki, to nie to samo co prawdziwe drzewka. Stwierdziliśmy przy tym, że Barcelona podoba nam się zdecydowanie bardziej. Ma jakiś swój specyficzny urok, którego tu brak.
Palacio de Cristal
Estadio Vicente Calderón
Wróciliśmy na lotnisko. Kolejny lot do Wrocławia i kolejny raz problem. Po styczniowej „przygodzie”, kiedy to na lotnisku w Luton odladzarka wjechała w nasz samolot, tym razem znów opóźnienie wynikające z… braku samolotu. Koniec końców, z ponad 1,5 godzinnego zapasu, który mieliśmy mieć we Wrocławiu, skończyło się na tym, że trasę z samolotu do autobusu pokonaliśmy biegiem w 2 minuty (znowu!). W tym przypadku nie żałowałem, że mamy tylko bagaż podręczny ;)
Na szczęście zdążyliśmy na pociąg, ale Wrocław po raz kolejny przyprawił nas o zastrzyk adrenaliny…
Słowem końca: Nam Japonia bardzo się podobała. Inna kultura, zachowanie, podejście do życia, człowieka, tradycji. Warto zobaczyć na własne oczy, samemu stwierdzić, czy odnajdujemy się w tym. Ja mogę przyznać, że zdecydowanie mógłbym tam mieszkać i czuł bym się jak w domu ;)
Podsumowanie kosztów:
Wszystkie loty – ok. 1030zł
Wszystkie dojazdy z/na lotniska – ok. 220zł
Wszystkie noclegi – ok. 850zł
Wydatki na komunikację w JP – ok. 435zł
Wydatki na jedzenie, zakupy w JP – ok. 500zł
Inne wydatki w JP – ok. 100zł
+ jedzenie w Brukseli i Madrycie.
Całość to około 3300zł/os.