+1
Adżi 21 grudnia 2016 19:18
Image

Image
Park Sai-no-Kawara
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Lokalne pyszności
Image
Jeszcze lepsze przysmaki :D
Image

Image

Image
Kosenyochien

Wracamy do Tokyo tą samą trasą, którą dotarliśmy tutaj. Wyjątkiem jest jazda z Naganohary do Takasaki zwykłym pociągiem (odpowiednik naszego Regio), który ma siedzenia bokiem do kierunku jazdy i zatrzymuje się na każdej stacji. Na nocleg docieramy przed 23, a jutro mamy w planach aż dwa kierunki ;)Dzisiaj w planach mamy wyprawę w przeciwnym kierunku niż ten wczorajszy. Dzisiaj też niestety nastał pierwszy (ale na szczęście ostatni) deszczowy dzień podczas naszego pobytu.
Z dworca Shinjuku, Expressem Azusa, dojeżdżamy do stacji Otsuka. Tutaj decydujemy się na specjalny pociąg Fuji Tozan Densha (musimy dopłacić do niego po 200Y za miejscówki). Nie jest to tradycyjny skład, w którym mamy normalne siedziska. Wnętrze pociągu wyglądem przypomina restaurację lub salon. Dodatkowo drogę umila miła pani opowiastkami o regionie. Dowiadujemy się m.in. o trakcie, pod którym w pewnym momencie przejeżdżamy, kolei magnetycznej, która ma połączyć główne miasta Japonii (otwarcie chyba w 2023r. o ile dobrze zapamiętałem ;) ).


Image
Fuji Tozan Densha
Image
Wnętrze
Image
I wnętrze z pasażerami
Image

Image
Wiadukt kolei magnetycznej
Image
Mgła przesłania widoki na które liczyliśmy...
Image
...ale i tak jest ładnie
Image
Też tak uważają :)
Image
Herbata o smaku deszczówki z popielnicy stojącej tydzień na dworze
Image


Po nieco ponad 50 minutach jazdy docieramy do naszego dzisiejszego celu – Fujikawaguchiko.
25-tysięczne miasteczko leży u podnóży najwyższego szczytu Japonii, stratowulkanu, Fudżi. Nad samym miastem znajduje się również Kawaguchi, jedno z pięciu jezior leżących w cieniu góry.
Niestety przez deszczową aurę (padało przelotnie dosyć często) Fudżi spowite jest gęstą mgłą. Z powodu pogody odpuszczamy nasz pierwotny plan obejścia wschodniej zatoczki jeziora. Nie wjeżdżamy również kolejką linową Kachi Kachi (800Y w dwie strony) na pobliskie wzniesienie Tenjo, gdzie z jednego kilometra n.p.m. mieliśmy obserwować ukochaną górę Japończyków.
W przerwie między opadami przechadzamy się trochę po samym miasteczku.


Image
Mgliście i mżyście
Image

Image

Image

Image

Image

Image
Po lewej japońska normalność - darmowe toalety (uczta się urzędasy w Polsce!)
Image

Image
Epickie zdjęcie #2 :D
Image

Image
Fujisan Express
Image

Image

Image
Warto przebyć tę trasę dla samych widoków ;)


Kiedy w końcu rozpadało się nieco mocniej, zabraliśmy podgrzane dania z Family Mart’u do ekspresu Fujisan i wyruszyliśmy z powrotem do Otsuki. Tutaj zmiana. Kierunek nie Tokyo, lecz Hachioji, tam przesiadka na pociąg regionalny i już jesteśmy w drodze do Yokohamy :) Drugie co do wielkości miasto Japonii, leżące tuż pod Tokio, odwiedzamy już po zachodzie słońca. Jest mokro, ale przynajmniej nie pada, dzięki czemu możemy pospacerować trochę po centrum. Nieplanowanie zahaczamy o Nissan Global Hq Gallery (wejście oczywiście bezpłatne). Tutaj podziwiamy auta kolejnego z japońskich producentów. Niemal do każdego samochodu możemy wsiąść. Są również, tak jak w Toyota Mega Web, symulatory, jednak nie aż tak efektowne.
Po paru godzinach spędzonych w mieście wracamy na dworzec.


Image

Image
Yokohama
Image
Nissan Global Hq Gallery
Image

Image

Image
Siedzenia ustawione pod Japończyków
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Tu też czuć nadchodzące święta


Z Yokohamy pociągiem podmiejskim jedziemy do stacji Shinagawa i pieszo udajemy się na nasz nocleg, wpadając jeszcze do Seijo Ishii na wieczorne wyprzedaże. Jedzonko przyda się na kolację i przede wszystkim jutrzejsze śniadanie. W kolejny dzień pobudkę mamy zaplanowaną na 6(!) rano ;)


Dodaj Komentarz

Komentarze (21)

singielka-1976 22 grudnia 2016 14:17 Odpowiedz
Naprawdę nie miałeś ze sobą chusteczki hig. do utylizacji gumy? :DP.S. Pisz, pisz, czytam z chęcią ;)
36820 22 grudnia 2016 14:40 Odpowiedz
Oczywiście że miałem. Noszę zawsze takie podstawowe rzeczy w moim mini plecaczku z decathlonu za 9,99zł z przesyłką :D Tylko po prostu, po zwróceniu mi uwagi, że nie powinienem tutaj rzuć gumy, odruchowo ją wyjąłem z ust i rozejrzałem się w poszukiwaniu kosza. Widocznie to był dla nich swego rodzaju jakiś dyshonor, że nie przewidzieli takiej sytuacji, więc szybko zaczęli działać. I tak cud że nikt przeze mnie sepuku nie popełnił :lol:
patryk-travel 23 grudnia 2016 13:09 Odpowiedz
Czyta się z chęcią...z nieba spadłeś :) też planuję w 2017 Tokio i okolice :)
patryk-travel 23 grudnia 2016 13:09 Odpowiedz
Czyta się z chęcią...z nieba spadłeś :) też planuję w 2017 Tokio i okolice :)
becek 23 grudnia 2016 16:16 Odpowiedz
ale śmietnik wrzucasz, koszmarwyjmij chociaż ta komórę z futerału
singielka-1976 23 grudnia 2016 18:16 Odpowiedz
Mnie tam jakość zdjęć nie przeszkadza, aż taką estetką nie jestem :P
becek 23 grudnia 2016 18:58 Odpowiedz
to nie są zdjęcia
36820 23 grudnia 2016 22:22 Odpowiedz
becek napisał:ale śmietnik wrzucasz, koszmarwyjmij chociaż ta komórę z futerałuBardzo przepraszam panie czepialski, że nie spakowałem do podręcznego profesjonalnej lustrzanki z zestawem obiektywów i kompletem softboxów. Twój post jest niezwykle pomocny dla osób czytających relację, które w najbliższym czasie planują wizytę w Japonii. Może też w wolnej chwili wrzucisz jakąś własną, żeby wszyscy mogli zobaczyć jak powinny wyglądać zawodowe ujęcia.Zdjęcia były wykonywane głównie aparatem, czasem komórką (akurat tego dnia, bardziej korzystałem z tego drugiego urządzenia). Ps. Jadąc gdzieś wolę spędzać czas podziwiając miejsca, atrakcje na żywo, a nie tracić czas na stanie i ustawianie 37 parametrów. Nie pracuje dla National Geographic. W pamięci chce mieć głównie wspomnienia, a zdjęcia są jedynie ich delikatną podporą.
becek 23 grudnia 2016 22:24 Odpowiedz
wiec nie ustawiaj i skup się na pisaniuwrzucać śmieci nie musisz, nie zachęcają do wyjazdu
singielka-1976 23 grudnia 2016 22:30 Odpowiedz
@becek-widziałeś tu na forum relację bez zdjęć? :shock: Zdjęcia nie są może super ale tragiczne też nie, mnie ta relacja nie zniechęca no ale ja już jestem zdecydowana więc klamka już zapadła tylko musi poczekać ;).
patryk-travel 23 grudnia 2016 22:39 Odpowiedz
becek a Ty. 0 lotów, 0 km, 0% krajów. Jak dla mnie jesteś jedno wielkie 0 "ZERO". Mnie już autor relacji upewnił w moim wypadzie do Japonii. Ty dalej zbieraj ZERA :)
36820 27 grudnia 2016 12:51 Odpowiedz
becekwiec nie ustawiaj i skup się na pisaniuwrzucać śmieci nie musisz, nie zachęcają do wyjazdu
A mnie twoje chaotyczne pisanie i brak interpunkcji nie zachęca do konwersacji z tobą. Jedyne śmieci, to właśnie te marne wypociny, które tu produkujesz. Sugeruję zapisać się na forum podróżnicze Canona (i przy okazji do lekarza) i tam się spuszczać nad zdjęciami. Nie podoba ci się - nie wchodź tu! Proste ;)
aarongeru 27 grudnia 2016 13:57 Odpowiedz
Super relacja! :)
singielka-1976 27 grudnia 2016 14:47 Odpowiedz
Czy to już koniec? :oops: Czekam na podsumowanie kosztów ;).
36820 27 grudnia 2016 15:05 Odpowiedz
Koniec... Tokyo ;)
kloose84 28 grudnia 2016 12:33 Odpowiedz
Mógłbym na końcu prosić o jakieś podsumowanie $ wydanych na podróż?
wintermute 3 stycznia 2017 13:20 Odpowiedz
Wreszcie ktoś pokazał z czego składają się posiłki w samolotach :-)
36820 3 stycznia 2017 14:03 Odpowiedz
Myślałem że w tym croissancie było dużo chemii, ale chwilę później Iberia "uraczyła" nas kanapkami z mortadelą :lol: ,które składały się wyłącznie z E-...
kloose84 17 stycznia 2017 09:55 Odpowiedz
Fajna relacja i dzięki za podsumowanie kosztowe - wkrótce sam się wybieram do Tokio, więc wszelkie informacje się przydadzą :)Mógłbym prosić o namiary na nocleg który wynajęliście przez Airbnb?
36820 24 lutego 2017 12:43 Odpowiedz
Sorry że dopiero dzisiaj, ale jakiś czas nie zaglądałem na forum :)My nocowaliśmy tutaj - https://www.airbnb.pl/rooms/6528341
p-wl 25 lutego 2017 20:29 Odpowiedz
Gratulacje, fajna relacja.Polecam odwiedzenie Tokyo Skytree, nawet za 3000 "domków". Wyjatkowe widoki oraz wrazenia z jazdy winda pomiedzy poziomami 350m a 450m. Kolejki sa dlugie, ale ida bardzo sprawnie.Jesli chodzi o noclegi, to np. dobry hotel 3* mozna spokojnie zabukowac za 60 eur/noc za pokoj dbl.